Pielęgnacja włosów
Dzisiaj kilka słów o pielęgnacji włosów. Chciałabym Wam pokazać sprawdzone przeze mnie sposoby na piękne, miękkie włosy. Nie trzeba wydawać fortuny na kosmetyki, aby uzyskać zadawalajacy efekt, najważniejsza jest systematyczność i dostosowanie kosmetyków do swojego rodzaju włosów metodą prób i błędów. Ja pokaże Wam kosmetyki, które działają na moje włosy- długie, proste z tendencją do podkręcania się i katowane co 1,5 miesiąca farbą blond. Wydaje się, że nie powinnam mieć kłopotów z ułożeniem, jednak w rzeczywistości są niesforne, kiedy spadnie deszcz wywijają się , a przez koloryzacje łamią się i rozdwajają. Kiedy moje włosy osiągnęły przerażający stan, postanowiłam z bólem serca pójść do fryzjera aby podciąć 'końcówki'. Nie było innego ratunku. I od tamtej pory używam kosmetyków, które są dla moich włosów zbawieniem.Pierwszym elementem pielęgnacji włosów przed umyciem jest ich rozczesanie. Jest to ważne, ponieważ włosy po umyciu nie są aż tak poplątane i odrobine łatwiej jest je rozczesać.
Następnie moim ulubionym szamponem do mycia włosów jest czarny Gliss Kur do włósów suchych i bardzo zniszczonych. Wiele osób narzeka na zapach tego szamponu, mi się podoba. Obecnie mam szampon z fioletowej serii ponieważ udało mi się kupić zestaw za bardzo korzystną cenę, zresztą chciałam przetesować też kolor fioletowy, który miał dodać objętość, której narazie nie widzę :(
Kolejnym krokiem po umyciu i spłukaniu dokładnie szamponu jest nałożenie mojej ulubionej od niedawna odzywki z Avonu. Oficjalnie jest to maska, ale nic nie pisze nt częstotliwości stosowania, więc używam jej po każdym myciu. Co jest najlepsze w tej masce- wystarczy ją trzymać tylko kilka minut, co jest bardzo wygodne :) Maska jest z olejkiem arganowym, dzięki któremu fajnie nawilża włosy i wzmacnia ;)
Po zastosowaniu maski owijam włosy ręcznikiem i czekam ok 10min, aż ręcznik wchłonie nadmiar wody. Następnie spryskuje włosy lekką odżywką z tej samej serii co szampon czyli czarny Gliss Kur i jest to moja ulubiona odżywka ostatnich 3 miesięcy. Ułatwia rozczesywnie, dzięki czemu nie wyrywam sobie garści włosów podczas rozczesywania włosów, a dodatkowo dodaje im miękkość. Ostatnio mi się skończyła i wtedy dopiero odczułam jak bardzo moje włosy ją potrzebują. Na pewno długo zagości w mojej łazience :)
Zazwyczaj susze włosy, wtedy jakos lepiej mi się układają. Przed wysuszeniem nakładam na same końcówki jedwab, który chroni moje końcówki przed gorącym powietrzem suszarki. Zazwyczaj stosuje firmy Joanna i jestem z niego zadowolona, ale nie mogę nic więcej powiedzieć, bo nie stosowałam innych produktów z tej kategorii. Dodaje włosom blask i miękkość. Mnie zadowala i o to chodzi ;)
Tych produktów jest dość sporo, przyznaje :) ale są na prawdę świetne kiedy połączą siły. Wszystkie są od siebie tak naprawdę zależne. Nie obciążają włosów ( przynajmniej moich) i ja jestem z nich mega zadowolona.
Dodatkowo raz na tydzien (staram się, niestety nie zawsze wychodzi) stosuje świetną maske do włosów, którą pewnie większość ludzi zna a mianowicie WAX. Zamówiłam ją kiedys z koleżanka na allegro. W promocji dwa opakowania kosztowały 30zł. Opakowanie jest spore , dodatkowo pudełeczko było powiększone o 20% , więc uważam że to była całkiem dobra inwestycja ;) a maska działa cuda. Wystarczy posiedzieć w niej 5-10minut ;) nakłada się ją od nasady włosów, nie przetłuszcza ani nie obciąża ich. Odbudowuje strukture włosów, w dodatku są miękkie, zachowują odpowiedni poziom nawilżenia, a regularnie stosowana potrafi świetnie ujażmić zniszczone włosy. Szczerze polecam :)
Na końcu po prostu susze włosy. Najczęściej na grubą szczotke lub przy pomocy szczotki prostujacej, dzięki czemu nie muszę dodatkowo "katować" ich prostownicą :)
To tyle ode mnie. Mam nadzieję, że komuś pomogłam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz